Aleksandra Ostapczuk "Smocze Dziecię: Cisza przed Burzą" - RECENZJA


I była chwila CISZY PRZED BURZĄ, gdy ziemia i niebiosa zamilkły z trwogi przed tym… co miało nastąpić…

Aleksandrę Ostapczuk, przesympatyczną autorkę powieści „Smocze Dziecię: Cisza przed Burzą”, poznałam na Targach Książki w Warszawie. Za czytanie zabrałam się łapczywie, bo w końcu to fantastyka, a ten gatunek wielbię, kocham, wychwalam i zawsze wychwalać będę!

Bo widzisz, naprawdę wielkich rzeczy dokonuje się nieświadomie.

Autorka wprowadza nas w magiczną historię smoków, a szczególnie jednego, najważniejszego, bo odgrywającego tutaj główną rolę. Draco jest synem smoka – Istoty Innej – i śmiertelniczki, lecz jego ojciec, Yevaud, pilnuje, aby ten fakt utrzymany był w ścisłej tajemnicy. Chłopiec wychowuje się z bratem – Piotrem, pod czujnym okiem opiekuna – Mistrza Miami. Choć nie łączą ich więzy krwi, są dla siebie rodziną. No a wiadomo, jak to z braćmi bywa, najczęściej okazują miłość podczas kłótni, bójek i przepychanek…

Smoki bowiem nie są uwięzione w swej skrzydlatej, monstrualnej formie na zawsze. Każdy ma swoją własną postać o wyglądzie bardzo zbliżonym do ludzkiego, którą może przyjąć, kiedy tylko zechce.

Fabuła osadzona jest w średniowiecznych realiach, obfitych w wojny i przemoc, przez co nasi mali bohaterowie, oprócz uczęszczania na szkolne lekcje, ćwiczą umiejętności w rozmaitych sztukach walki, aby kiedyś stać się prawdziwymi wojownikami. I tu muszę dodać, że zabrakło mi odrobiny więcej szczegółów przedstawionego świata, bo nie do końca zrozumiałam, gdzie tak właściwie się znajdujemy. Byłam przekonana, że akcja powieści działa się w Japonii (mamy tam np. dojo), tymczasem polskie wstawki, jak chociażby wspomniane wcześniej imię chłopca czy też podawane do obiadu kluski (leniwe?), lekko zbiły mnie z tropu. Liczę, że w drugim tomie autorka sprytnie to wyjaśni!

Piotr był skałą. Skałą, która się nie zachwieje, nie ustąpi, nie wycofa, nie odpuści. Skałą, na której dwaj bracia zbudowali swój plan. A żadna armia nie będzie w stanie go przemóc.

W powieści znajdziemy mnóstwo ciekawostek oraz dość dobrze dopracowaną fabułę, która narzuca płynne tempo czytania. Do tego otrzymujemy niezwykłe opisy świata – tego smoczego, ale też i bardziej ludzkiego – miejscami może zbyt długie, jednak to już kwestia gustu. Styl autorki do mnie przemówił, jest przyjemny i plastyczny, a biorąc pod uwagę fakt, że nie dość, iż jest to debiutancka powieść, to jeszcze napisana przez nastolatkę!, sprawia, że wywołuje znacznie większe wrażenie. Wierzę, że za kilka lat Aleksandra osiągnie wiele, bo sukces jest jej po prostu pisany.

– Wiesz, co jest główną cechą POTWORA? – spytał twardym, kamiennym głosem. – Nie wiesz. Dla ciebie potwór to każdy, kto nie jest taki jak ty.

Powieść z pewnością spodoba się fanom fantastyki, miłośnikom smoków, magii, legend oraz wszelkich istot nadprzyrodzonych. Polecam ją jednak osobom młodszym, ponieważ to właśnie one będą się bawić najlepiej. Słowne przepychanki, a także zawarty w książce humor, jest bowiem skierowany właśnie do nich. Ja byłam na to trochę za stara :)


Przyjemnego czytania!

Powieść wydana przez:


0 Komentarze