Meg Adams "Ochroniarz" - PRZEDPREMIEROWO


Zerknęłam przelotnie na ochroniarza wpatrzonego w drzwi. Za każdym razem, gdy się otwierały, wstawał i kładł dłoń na pistolecie. To było denerwujące i… seksowne.

O mniom, mniom. Jakie to było dobre! Po przeczytaniu debiutanckiej powieści Meg pt. Architektura uczuć mówiłam Wam, że kiedy doczekam się kolejnej, na pewno powali mnie na kolana. I nie pomyliłam się nawet odrobinę. Ochroniarz to niesamowicie wciągająca książka, którą koniecznie musicie wpisać na swoje czytelnicze listy, a najlepiej zamówić ją od razu!

– Będę stał cały dzień pod pani biurem, pani Mejer – wyszeptał z satysfakcją. –  I zrobię to z przyjemnością –  dodał, uśmiechając się mrocznie.

Główna bohaterka – Lena – zaczyna otrzymywać pogróżki i niezbyt przyjemne „prezenty”. W obawie o swoje życie postanawia zatrudnić firmę ochroniarką, na którą namawia ją przyjaciółka. Wśród pilnujących jej bodyguardów pojawia się on – tajemniczy, seksowny i piekielnie pewny siebie Nikolaj zwany także Sokołem. Od pierwszej chwili para pała do siebie niechęcią oraz… silnym przyciąganiem.

Przytaknąłem i podszedłem do baru po coś do picia. Inaczej zrobiłbym jej krzywdę. Albo bym ją przeleciał. Ewentualnie to i to.

W powieści otrzymujemy przede wszystkim świetnie wykreowanych bohaterów, którzy aż krzyczą, aby ich wyjąć spośród kart i spotkać w prawdziwym życiu. Bardzo podobała mi się relacja Leny i Niko, jak również ich historia, bo każde z nich skrywa w sobie jakieś demony przeszłości. Otrzymujemy tu wiele fantastycznie wykreowanych i opisanych scen zbliżeń, ciekawy wątek kryminalny, co połączone w spójną całość sprawia, że chcemy więcej i więcej!

– Czego ode mnie chcesz?!
– Prawdy… Ciebie. Niekoniecznie w tej kolejności.

Ogromny plus za lekki i plastyczny język powieści, za który wręcz kocham Meg. Potrafi tak manipulować słowem, że tworzone przez nią zdania się dosłownie połyka. Oprócz głównych bohaterów mamy też kilka drugoplanowych postaci, których nie sposób nie zapamiętać. Potyczki słowne między Sokołem i Igorem wywołują masę śmiechu, a niebezpieczne sytuacje przyspieszają oddech i bicie serca. Do tego dodajmy jeszcze niesamowicie trzymające w napięciu oraz zaskakujące zakończenie, i mamy powieść doskonałą! Naprawdę. W tym roku miałam przyjemność przeczytać dwie GENIALNE książki i Ochroniarz zdecydowanie jest jedną z nich. Zapada w pamięć, robi bałagan w głowie i zostawia nas z ogromną ochotą na kolejne powieści spod pióra Meg.

Był dla mnie wszystkim: życiem ,śmiercią, radością i cierpieniem. Pragnęłam wyłącznie jego.

Wady? No bezczelni! Choćbym się tu głowiła, dwoiła i troiła, ciężko byłoby mi znaleźć w niej jakieś minusy. Treść jest nieprzewidywalna, świetnie napisana, dopracowana w każdym szczególe. Trudno pokusić się tutaj o jakieś elementy, które przemawiałyby na jej niekorzyść. Po prostu chce się więcej takich historii!

On nie całował. Pochłaniał. Brał w posiadanie i nie przyjmował sprzeciwu.

Nowa powieść Meg Adams to absolutnie obowiązkowa pozycja dla każdego fana obyczajowych romansów z odrobiną erotyki, romansu i niebezpieczeństwem w tle. Przepadłam bez reszty, chłonęłam każde zdanie i z niecierpliwością czekam na to, czym Autorka zaskoczy nas następnym razem. Ja już zacieram łapki, a Wam mówię jedno: lećcie do księgarń po Ochroniarza

Przyjemnego czytania!

Powieść w przedsprzedaży możecie zamówić tutaj.

2 Komentarze