Anna Fobia "Anaid. Niezwykły zmysł" - RECENZJA

Anna Fobia "Anaid. Niezwykły zmysł"

Ludzie nie wierzą w to, że można rozumieć się bez słów. Twierdzą, że to bzdura, a co jeśli umysł płonie, gdy spoglądasz w tę jedną parę oczu? Co jeśli wiesz coś, czego wiedzieć nie powinieneś?

Cześć! Dziś napiszę kilka zdań o powieści Anaid. Niezwykły zmysł autorstwa Anny Fobii. Jest to powieść obyczajowa, romans i fantastyka w jednym, czyli to, co kocham najbardziej!

Wypuściłem delikatnie powietrze z ust. Ciepła para niczym życie powoli opuszczała moje ciało. Wraz z nią uciekały skrawki duszy z pozostałej połówki. Druga jej część zniknęła trzy miesiące temu, wraz z Anaid.

Główną bohaterką jest tytułowa Anaid, która wraz z ojcem i siostrą przeprowadza się do Irlandii. Już na początku powieści poznaje Caluma – chłopaka ze szkoły. Jest nim zafascynowana, oczarowana wręcz, a że z wzajemnością, szybko zostają parą. Niestety im są sobie bliżsi, tym dziewczynę coraz częściej nawiedzają dziwne sny oraz wspomnienia z przeszłości. Kiedy zaś kochankowie spędzają ze sobą noc, świat wszystkich bohaterów wywraca się do góry nogami.

Odbijam się echem od tego, kim byłam. Błądzę... Nadzieja fatamorganą na pustkowiu moich myśli.

Długo zbierałam się z napisaniem opinii, a to dlatego, że sama do końca nie wiem, czy powieść mi się podobała, czy nie. No właśnie, nawet nie potrafię dokładnie ubrać w słowa tego, co chciałabym przekazać. Byłam oczarowana – to na pewno. Czytałam z ciekawością – sto procent prawdy. Język autorski jest lekki i płynny, dzięki czemu pochłania się stronę za stroną. Opisy krajobrazów i irlandzkich klifów zapierają dech. No i tu mam problem, bo jednocześnie mi się podobało i nie podobało. Dlaczego? Sama nie jestem w stanie tego stwierdzić. Zdecydowanie tekst jest bardzo oryginalny, ale przy tym dość przewidywalny. Wątek fantastyczny rozwijał się bardzo, bardzo powoli, może więc przez to, że tak długo na niego czekałam, zabrakło mi efektu wow, bo już zdążyłam się wszystkiego domyślić. Bohaterowie wykreowani byli całkiem nieźle, cały świat przedstawiony wciągał i czarował, choć wątek obyczajowy – w mojej opinii – lekko przytłoczył całość. Momentami robiło się zbyt cicho, zbyt spokojnie, więc już zaciskałam pięści, że zaraz będzie wielkie BUM! No ale ostatecznie go nie było… Rozumiecie mnie teraz? :) Z jednej strony książka mega mi się podobała, zdecydowanie czekam na kontynuację i będę polecać wszem i wobec, a z drugiej mam jakiś taki niedosyt. Zresztą chyba każdy musi przeczytać, żeby to zrozumieć i poczuć na własnej skórze. 

Jeden mocniejszy powiem wiatru i moja lekka dusza wpadłaby w przepaść. Bardzo chciałam skoczyć, pofrunąć, ale nie dlatego, że chciałam umrzeć, tylko dlatego, że chciałam w końcu żyć. Wszystko mówiło mi, że właśnie tam odnajdą siebie i różne odpowiedzi.

Anaid. Niezwykły zmysł to powieść, która na długo pozostanie w mojej pamięci przez swoją wyjątkowość. Że jest jedyna w swoim rodzaju, to mało powiedziane. Jest czymś, z czym dotąd się nie spotkałam. Momentami mamy wrażenie, że czytamy powieść obyczajową, po chwili natykamy się na poezję – było sporo bardzo pięknie i emocjonalnie opisanych scen – a na koniec wpadamy w wir fantastyki. Powiem jedno: chcę więcej, i to szybko!

Wplotłem dłonie w jej włosy i już nigdy nie chciałem puścić. Usta i nos wtuliłem w jej szyję, chłonąc zapach i smak jednocześnie. Dosłownie wsysałem się w nią jak pijawka. Była moją krwią, płynęła w mych żyłach.

Podsumowując, Anaid. Niezwykły zmysł doskonale opisują słowa: ZOBACZ! POCZUJ! ZAUFAJ!, którymi autorka promuje powieść. Nie da się w prosty sposób o niej opowiedzieć ani wiernie przekazać, co właściwie się w niej znajduje. Każdy musi sam zobaczyć, poczuć, zaufać i zrozumieć. Z czystym sumieniem polecam fanom fantastyki, powieści obyczajowych, romansów, miłośnikom poezji, ciekawym wrażeń oraz tym, którzy mają ochotę poznać coś nowego, co trudno opisać słowami. Na mnie powieść zrobiła duże wrażenie. Jestem ciekawa, jak będzie z Wami!

Anna Fobia "Anaid. Niezwykły zmysł"

0 Komentarze