Redaktor płakał, gdy edytował. Lekcja #10: Strzelba Czechowa


Dzisiaj zamiast poprawnej pisowni dostaniecie ode mnie fajną narracyjną sztuczkę, dzięki której sprawicie, że Wasza powieść stanie się ciekawsza i bardziej zaskakująca. Mowa tu oczywiście o strzelbie Czechowa, narzędziu znanym dzięki rosyjskiemu dramatopisarzowi. 

„Jeżeli coś zostaje pokazane, to będzie wykorzystane”, a konkretnie: „Jeżeli w pierwszym akcie strzelba wisi na ścianie, w drugim lub trzecim ktoś musi koniecznie z niej wystrzelić. Inaczej strzelba nie powinna się tam znajdować”.

Chodzi tu dokładnie o to, aby wprowadzić jakiś szczegół do fabuły, ale jego znaczenie ujawnić dopiero dużo później. Jednak jeśli się na to decydujemy, koniecznie musimy potem z tego skorzystać! Nie dodajemy niepotrzebnych elementów, bo te – zamiast czytelnika zaskoczyć – wywołają w nim irytację.

No dobra, ale po co w ogóle to robić, zapytacie? A no dlatego, żeby uniknąć sytuacji, w której chcemy czytelnika zadziwić, a okazuje się, że rozwiązanie zagadki zostaje „wyciągnięte z kapelusza”, czyli nikt się tego nie spodziewał i nagle otrzymuje totalnie absurdalne wytłumaczenie. A chodzi nam przecież o to, by nasz czytelnik krzyknął: „Ożeż ty, faktycznie”!

Idealnym przykładem strzelby Czechowa będzie np. „Harry Potter”, gdy nasz bohater na początku powieści odwiedza z Hagridem bank Gringotta, skąd zabierają tajemniczy pakunek dla Dumbledore’a, a potem się okazuje, iż był to tak naprawdę poszukiwany przez Lorda Voldemorta kamień filozoficzny. Autorka zostawiła nam wskazówkę, niby nic nieznaczącą, a jednak bardzo istotną. 

Prócz strzelby Czechowa wyróżniamy również:
zbrojownię Czechowa – autor dodaje kilka mniej lub bardziej ukrytych „strzelb”, 
strzelca Czechowa – zamiast rekwizytu rolę „strzelby” pełni postać,
bumerang Czechowa – ta sama „strzelba” ma wielokrotne zastosowanie w różnych sytuacjach, 
umiejętność Czechowa – bohater uczy się czegoś, co w przyszłości okaże się niezwykle przydatne,
itd., itp. 

PROSTE? PROSTE!

To już wszystko. Jeśli macie ochotę poznać inne zasady, zapraszam na pozostałe lekcje z cyklu „Redaktor płakał, gdy edytował”. Tymczasem na zadanie domowe podajcie w komentarzu przykład poprawnego wykorzystania którejś z metod Czechowa w literaturze czy filmie.

0 Komentarze